Sam nie wiem, komu teraz mogę ufać, a komu nie. Przez starania tego uzurpatora odnoszę wrażenie, żę wszyscy wokoło próbują wbić mi nóż w plecy. Póki nie udowodnię kim jest i co zrobił, nie mam szans na odpoczynek. Doprowadzę go przed Wellingtona, i jeśli on go nie ukarze, ja to zrobię...
To przecież nie mogłem być ja...
to nie ja...
Z nieodnalezionego dziennika Richarda Sharpe;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz